11-letnia dziewczynka wpadła pod samochód
11-letnia dziewczynka przeżyła groźny wypadek
11-letnia dziewczynka miała prawdziwe szczęście w nieszczęściu. Nieszczęście polegało na tym, że wpadła pod samochód. Szczęściem zaś jest fakt, że przeżyła, co jest wręcz wspaniałą informacją. Zderzenia z rozpędzonym samochodem dla wielu osób kończą się odejściem z tego świata. Bycie więc uczestnikiem wypadku na drodze jest bardzo podobną rzeczą, a przeżycie go oznacza bycie urodzonym szczęściarzem. Taką szczęściarą okazała się 11-latka, która 22 listopada wpadła pod samochód.
Kim był kierowca?
Dowiadujemy się, że kierowca miał 63-lata i prowadził samochód marki suzuki. Oczywiście przebadano go alkomatem, aby upewnić się, czy nie prowadził samochodu pod wpływem alkoholu. Okazało się jednak, że w jego organizmie nie znajdował się alkohol, a dokładne przyczyny wypadku nie są znane. W tym momencie sprawę badają śledczy, a następnie szczegóły śledztwa trafią do prasy.
Kierowcy, którzy potrącą pieszego, bardzo często padają ofiarą nagonki ze strony mieszkańców. Pamiętajmy jednak, aby nie osądzać, dopóki nie znamy całej sprawy. Może się okazać, że wypadek wcale nie był jego winą, więc powinniśmy się wstrzymać nim złapiemy za pochodnie. Czasem takie zdarzenia są jedynie czymś w rodzaju zrządzenia losu.
Groźne wypadki w gminie
Niestety to już nie pierwszy raz, jak dziecko wpada pod samochód w Gminie Pruszcz Gdańskich. Niedawno taki wypadek przytrafił się 11-latkowi, który wracał do domu na hulajnodze elektrycznej. Trudno powiedzieć, co było przyczyną tego wypadku. Niektórzy pewnie uznają, że to jest argument za tym, aby zakazać hulajnóg. A może to po prostu przypadek i kwestia bycia w złym miejscu i złym czasie? Warto też odnotować sytuację sprzed paru dni, gdy 2-latka trafiła do szpitala po podobnej przygodzie.
Okoliczni policjanci apelują do kierowców, aby zawsze pamiętali o ostrożności na drodze. Aby zawsze zwracali uwagę na to, co się wokół nich dzieje i nigdy nie lekceważyli potencjalnego zagrożenia. Takie apele nie są żadną nowością, ale wypadki wciąż się zdarzają, a kierowcy nadal są nieostrożni.